Bilety kupiliśmy w Aerosvicie, mieliśmy lecieć przez Kijów. Na dobry początek, miesiąc przed odlotem miła pani z biura Aerosvitu powiedziała, że nasz samolot powrotny z 2 grudnia jest odwołany i możemy lecieć trzeciego lub 30. Ponieważ obie daty średnio nam pasowały pani zapronowała przebukowanie na Fińczyka.
Gdy przyjechaliśmy rano na lotnisko Chop-in'a dowiedzieliśmy, że mamy problem również z samolotem "tam". Samolot z Kijowa jeszcze nie wyleciał więc nie mamy szans na połączenie do Bangkoku nawet jeśli zaraz wystartuje. W tej sytuacji po przeanalizowaniu wszystkich możliwości znów trafiliśmy do Fina.
W ten sposób wylecieliśmy zamiast rano do Kijowa, to po południu do Helsinek.