Samochód bierzemy rano z wypożyczalni. Mieliśmy brać standardowy 'economy' ale AVISowi bardziej opłacało się nam dać trochę większy wózek żebyśmy podrzucili na lotnisko w LA więc komfortowo eleganckim Chevroletem śmigamy do LA. Tuż przed lotniskiem tankujemy do pełna, odstawiamy wózek na parking AVISa i shuttle bus podjeżdżamy na terminal. Tam jeszcze spotykamy miłą Polkę, która pracuje w obsłudze naziemnej lotniska, odprawiamy bagaż, szczegółowa kontrola i czekamy na kilkanaście godzin lotu do Europy.
Do widzenia Ameryko.