Geoblog.pl    Testower    Podróże    2008 Finlandia, Tajlandia, Kambodża    
Zwiń mapę
2008
30
lis

 
Tajlandia
Tajlandia, Utapao
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10871 km
 
Kolejny przerwrót rządowy w Tajlandii. Protestujący na dobry początek zablokowali lotnisko międzynarodowe w Bangkoku aby premier przebywający na wizycie zagranicznej nie mógł wrócić do Tajlandii. Bardzo mądry pomysł - jednak okazało się, że w Tajlandii jest jeszcze parę innych lotnisk, na których może wylądować samolot premiera. Ciekawe czy protestujący o tym nie wiedzieli? Ponieważ jedno lotnisko nie wystarczyło pozwolili sobie zablokować również Don Muang - starym lotnisku międzynarodowym używanym do lotów krajowych. Niestety nikt nie potrafił nam powiedzieć nic na temat tego w jaki sposób mamy wracać do Bangkoku i czy jest sens wracać. Problem w tym że za dwa dni mieliśmy zaplanowany powrotny samolot do domu. A wszyscy wiedzą jakie są linie lotnicze, im wolno się spóźniać i odwoływać, pasażerom nie. W tej sytuacji wzięliśmy rano taksóweczkę i na lotnisko Phuket. Tam tysiące ludzi, którzy nic nie wiedzą. ThaiAir nic nie wie, laska w informacji obraziła się na nas jak próbowaliśmy się dowiedzieć czegoś i zamknęła okienko. Air Asia pozwala lecieć ludziom w dowolne inne miejsce. Mnóstwo ludzi przebukowuje loty do Kuala Lumpur. My nie mamy wyjścia - Fińczyk lata tylko z Bangkoku. W rezultacie okazuje się, że możemy lecieć na nasz bilet do U-Tapao. U-Tapao to małe lotnisko na terenie jednostki wojskowej wybudowane dla żołnierzy amerykańskich, którzy przylatywali na wojnę w Wietnamie.
Lądujemy wreszcie - na lotnisku MASAKRA. 45 minut czekaliśmy na możliwość ustawienia samolotu na lotnisku, kolejne 30 minut na podjazd autobusu i schodków. Okazało się, że na lotnisku są dwa autobusy i para schodków i muszą obsługiwać potężne samoloty interkontynentalne latające głównie do Europy. Przy budynku lotniska tłumy muzumłanów, którzy właśnie w tym czasie mieli zaplanowaną pielgrzymkę do Mekki. Siedzą wszędzie, na asfalcie, na rampach. W budynku kolejny tłum ludzi. Jedna taśma z bagażami. Tekturowe stanowiska do kontroli paszportów, a dla nas strzałka namalowana flamastrem na kartce papieru wskazująca bezpaszportowe przejście dla lotów krajowych. Do hali przylotów nie można wejść z zewnątrz. W okolicy wyjścia tłum taksówkarzy, właścicieli busików. Chcemy się dowiedzieć czegoś na temat odlotów, czy może Fińczyk lata do Europy. Z bagażami właściwie nie da się przejść. Próbuję przecisnąć pomiędzy ludźmi koczującymi na zewnątrz, aby wjeść do hali odlotów. Takiego tłoku nigdzie nie widziałem, wszyscy chcą wejść do środka, z paczkami, bagażami, wózkami, dziećmi. Wreszcie docieram do Informacji. Informacja to budka, w której siedzi jedna pani z obsługi lotniska i dwóch żołnierzy - pytam jednego o samolot Fińczyka. Przegląda przyloty i odloty zapisane w zeszycie w kratkę. Po chwili mówi, że takiego jeszcze nie było, ale różne przylatują więc może i taki być. Tablica przylotów i odlotów to tablica szkolna, na której status jest zmieniany gdy pani wytrze szmatką poprzedni napis i napisze kredą nową informację.
Ostatecznie podejmujemy decyzję, że jedziemy do Pattaya. Znajduję taksówkarza, który zgadza się na moją cenę (600 bahtów), taką jaką nam podał znajomy, który mieszka często w Tajlandii, i jedziemy. Przy wyjeździe z jednostki taksówkarz odpala działkę wartownikowi i bez problemów dojeżdżamy na dworzec autobusowy w Pattaya.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Testower
Jacek Plackowski
zwiedził 23.5% świata (47 państw)
Zasoby: 155 wpisów155 0 komentarzy0 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
23.09.2022 - 23.09.2022
 
 
17.01.2019 - 17.01.2019
 
 
22.05.2018 - 23.05.2018